Cytat Zamieszczone przez Leon007 Zobacz posta
Szkoda, że ta dyskusja poszła w kierunku "jak mieć szybko dostęp do milionów plików z różnych lokalizacji i pracować bezpośrednio na archiwum".
A jak mi nie zależy - może komuś jeszcze - na czymś takim, mogę poświęcić minutę lub dwie na skopiowanie pliku z archiwum do roboczego komputera i tam się z nim bawić, to jak pewnie, spokojnie i niespiesznie przechowywać swoje pliki?

Który nośnik lub para nośników jest najpewniejsza ze względu na trwałość? HDD i M-disc? Bez ścigania się na gigatransfery i terapojemności?
powtórzę się: jako amator bawiący się fotografią i video od liceum /1982/ do teraz, uzbierałem ponad 30 TB oryginalnych danych. Analogi dygitalizowałem od początku lat 2000-ch. Negatywy i taśmy miniDV w trzymam hermetycznej walizce. Pliki w zasadzie od początku archiwizacji cyfrowej leżą u mnie na zewnętrznych dyskach HDD. Polityka archiwum u mnie jest taka. Zdjęcia w 90% wykonuję w rawach i po selekcji jakości /mz bardzo ważna rzecz/ po wywołaniu do jpg lądują w archiwum HDD. MZ ważnym tematem jest czytelny opis folderów, dat, miejsc itp. Można to robić w aplikacjach, ja nie silę się zbytnio, plik txt i opis folderu alfabetyczny i czasowy wystarcza. Mam oddzielone archiwum zdjęć i plików video - na innych dyskach. Wszystkie jpg również resaizuje do 1920x1080 ograniczając plik do max 2MB i te pliki są użytkowe, trzymane na zewnętrznym stale podpiętym do pc-ta dysku HDD 3,5 cala z własnym wyłącznikiem. Kiedyś również nagrywałem rawy i jpg na płytach dvd jednowarstwowych. Aktualnie najważniejsze wartościowo i emocjonalnie materiał zgrywam /dubluję/ na M-DISK. Na QUNApie trzymam tylko zmontowane filmy do oglądania na TV, NAS nie służy mi jako archiwum w sensie stricte. W ścisłym znaczeniu moje archiwum to na teraz 17 dysków HDD, w tym 4-3,5 cala /2,2,6 i 8TB/ a pozostałe to 2,5" HDD w oryginalnych firmowych obudowach /od 1TB do 4 TB głównie dwójki/. Generalnie od początku "zawierzyłem" firmie WD i puki co nigdy się nie zawiodłem. Muszę zaznaczyć, że dyski z biegiem czasu wymieniałem na nowe o większej pojemności, odchodziłem też od 3,5 cala. Co jakiś czas modyfikuję, przegrywam pliki między dyskami /2-4 lata/ co generuje pewne koszty, ale archiwizacja nie jest za darmo. Raz zdarzyło się z mojej winy uszkodzić złącze usb 3 od strony dysku, często się odłączał, materiał zdublowałem ponownie , a dysk poszedł pod młotek, było bez utraty danych. Około 70% danych /w tym wszystkie rawy i oryginalne jpgi/ mam zdublowane. Na koniec powtórzę: MZ nie techniczna strona archiwizacji jest najważniejsza, a czytelny, przemyślany sposób opisu zasobów, pamięć naprawdę jest ulotna.