Trochę odnowię wątek :-) Może trudno w to będzie uwierzyć, ale źródłem moich problemów z 70-200/4 L była... LAMPA BŁYSKOWA!!! :-) Tak, tak...dokładnie tak jak piszę. Na początku stwierdziłem, że dolega mi lekki BF w w pewnym zakresie ogniskowych. Tak się złożyło, że te wnioski wyciągałem na podstawie dużej ilości fot robionych z lampą (550ex). Potem fociłem nieco w plenerze i było idealnie, więc stwierdziłem, że pewnie był jakiś paproch na sensorze AF i teraz się przemieścił i nie przeszkadza (w międzyczasie przedmuchałem puchę). Ale spokoju mi to cały czas nie dawało więc zrobiłem testy (ech...aż wstyd o tym gadać :-) ) No i drogą dedukcji wyszło, że foty strzelane z lampą coś nie grają (BF), a te robione bez albo z lampką wbudowaną są jak najbardziej ok. Wydało mi się to dziwne, więc zabrałem się do kumpla - podpieliśmy moją lampę do jego 20D + 70-200/2.8 i.... focus walił jak chciał! Bez lampy - miód i malina :-) Zadzwoniłem na Żytnią i opisałem problem - pan serwisant przez dłuższą chwilę myślał i w końcu wymamrotał, żeby im lampę przysłać do ekspertyzy, ale oni nie gwarantują, że coś się uda zrobić. Wysłałem i za 2 dni zadzwoniłem coś się dowiedzieć - ten sam pan powiedział, że zidentyfikowali "sprawcę" - moduł oświetlacza AF. Po tym nastąpił techniczny bełkot, który zakończyło krótkie "300 zł" :-) (to już zrozumiałem i to dobrze :-) ). Lampa wróciła i wszystko działa pięknie, choć ja cały czas nie jestem w stanie pojąć czemu lampa powodowała takie problemy :-)