Witam wszystkich,
jestem tu nowy, ale postanowilem zabrac glos, gdyz tez skusilem sie na Sigme.
Jestem osoba, ktora zaczyna przygode z fotografia, mam 350D i kupilem Sigme 24-135 f2.8-4. Parametry dla mnie ok. jasny i troche dlugi.
Bylem w gorach i na 300 zdjec wywalilem okolo 80, gdzie wiekszosc robilem na dlugich ogniskowych i przeslonach od 5.6 wzwyz. Ogolnie bylem zadowolony.
Kilka dni temu ze wzgledu na jasnosc postanowilem, ze wezme ten obiketyw do kumpla na slub i sie pobawie.
I tu drodzy Panstwo zaczyna sie moj horror. Uzywalem troche lampy i te sa do przezycia, natomiast na sali, kiedy bylo jasno ustawialem na AV i f2.8. Migawka ustawiala sie na 1/80 do 1/160 a nawet 1/200, wiec sadze, ze swiatla bylo dosc.
Na lcd nie widac, ale po przyjsciu do domu i wrzuceniu zdjec na kompa, rece mi opadly, wiekszosc (okolo 90%) byla nieostra. Pomyslalem na poczatku, ze to moja wina, dopiero sie ucze, ale bylo sporo (okolo 30 zdjec), ktore robilem na pelnym automacie, aparat ustawial wszystko i pstryk, a nawet kilka ustawionych na stole i z samowyzwalaczem i te tez sa zle. Sprawdzalem pozniej, zalozylem kit-a i nie bylo tego typu problemow.
Teraz niestety stoje przed dylematem, czy go sprzedac, czy zatrzymac do "dlugich" zdjec, bo te wychodzily w miare OK.
Jedyny plus to, ze dalem za ten obiektyw male pieniadze, ale widze, ze temat dotyczy ogolnie tej firmy, dlatego postanowilem zabrac glos. Moim zdaniem nie warto oszczedzac i lepiej wziac cos lepszego mimo, ze wieksza kasa, bo niestety slub kolegi juz sie nie powtorzy (no moze ). pozdrawiam