Z ręcznym ostrzeniem na DSLR ludzie sobie dali spokój prawie w momencie pojawienia się ich, a w przypadku fotografii przyrodniczej to jest hardkor nie do opisania, bo może jedno ujęcie się da tak zrobić, ale tysiąca innych się nie da, aby mieć ostrość na poziomie pikseli. W macro jest trochę inaczej, ale na dystansie i z obiektami w ruchu to ja dziękuję za MF.