Ja z kolei nigdy filtrów ochronnych nie używam, bardzo rzadko i w ostateczności czymś przecieram soczewki, raczej przedmuchuję, no ale samo to, że to tak zeszło to jest mega dziwne jednak. Oczywiście równie dobrze można dywagować, że z płynem było coś nie tak, no ale jednak Niemcy uznali gwarancję bez problemu... Swoją droga ta soczekwa to chyba nie idzie do kosza, tylko wraca do fabryki.
A może tak mu uznali tą reklamację, że mu spolerowali powłokę i oddali szkło jak nowe
Otóż to! W punkt. Choć tu na ignorantów finalnie wychodzi chyba "nasz serwis".