Cytat Zamieszczone przez MstrG Zobacz posta
Wychodzi na to, że Biedronce musi strasznie zależeć na tym, aby ludzie mieli smartfony... Muszą mieć w tym interes, pewnie to następny troll od Samsunga.
Zupełnie nie chodzi o przywiązanie do marki (nawet głupimi punktami lojalnościowymi) oraz względy marketingowe typu "codzienna okazja", powiadomienia push i przedstawienie w aplikacji oferty promocyjnej tylko po to, aby bezpośrednio dotrzeć do potencjalnego klienta i skusić do odwiedzenia sklepu. Przy okazji kupisz kilka innych artykułów. Mało kto już przegląda gazetki reklamowe w formie papierowej, więc trzeba szukać innych dróg. Na nic cyfrowe paragony z którymi łatwiej coś zareklamować. To spisek, aby kupować smartfony.

Jakoś nie widziałem takiego poruszenia jak byliśmy zmuszani do pełnej inwigilacji poprzez przymusowe zainstalowanie aplikacji szpiegującej w czasie kwarantanny. Nawet głowa państwa podpisując tę specustawę musiała coś dostać od Samsunga.
Cóż za dziecięca naiwność! Biedra nigdy chyba nie drukowała ulotek, jakieś promocja ma codziennie, na niedobór klientów nie miała, i dalej nie ma powodu się uskarżać, bo ma bardzo wiernych klientów ze względu na i tak najniższe ceny, więc po co dawać dodatkowe rabaty w sytuacji, kiedy klienci i tak walą drzwiami i oknami, a poza tym NIE JEST JEDYNĄ SIECIĄ, KTÓRA ROBI TAKIE AKCJE. Lidl nigdy nie miał karty stałego klienta i od razu zaczął od aplikacji na telefon. To samo z rabatami przy płatnościach telefonem.

Oczywiście, aby zaoszczędzić, nie trzeba mieć aż S 24U, wystarczy dużo prostszy model, ale wystarczający, aby Cię w razie czego nawet zabić, bo to jest tylko kwestia częstotliwości fali elektromagnetycznej, lub dźwiękowej.

--- Kolejny post ---

Cytat Zamieszczone przez MstrG Zobacz posta
Wychodzi na to, że Biedronce musi strasznie zależeć na tym, aby ludzie mieli smartfony... Muszą mieć w tym interes, pewnie to następny troll od Samsunga.
Zupełnie nie chodzi o przywiązanie do marki (nawet głupimi punktami lojalnościowymi) oraz względy marketingowe typu "codzienna okazja", powiadomienia push i przedstawienie w aplikacji oferty promocyjnej tylko po to, aby bezpośrednio dotrzeć do potencjalnego klienta i skusić do odwiedzenia sklepu. Przy okazji kupisz kilka innych artykułów. Mało kto już przegląda gazetki reklamowe w formie papierowej, więc trzeba szukać innych dróg. Na nic cyfrowe paragony z którymi łatwiej coś zareklamować. To spisek, aby kupować smartfony.

Jakoś nie widziałem takiego poruszenia jak byliśmy zmuszani do pełnej inwigilacji poprzez przymusowe zainstalowanie aplikacji szpiegującej w czasie kwarantanny. Nawet głowa państwa podpisując tę specustawę musiała coś dostać od Samsunga.



I cały czas masz ten jeden przy sobie?
Tobie zastępuje, innemu nie. Przykładowy koleś od marketingu czy modny ostatnio influencer wrzuca storki, relacje i inny syf codziennie. Krótki filmik, jedno podkręcone zdjęcie na media społecznościowe i jest zarobiony. Skraca sobie czas pracy, bo wszystko robi na jednym urządzeniu. Jakość? W większości wystarczająca na takie "coś". Nikt z tych zdjęć kalendarza nie będzie drukować. Dużo osób, które często podróżują i zwiedzają też już nie zabiera ze sobą ciężkich gratów. Zwyczajnie jakość jest już na tyle zadowalająca (oczywiście nie wszystkich), że wystarczy wyjąć telefon, który i tak zawsze mamy przy sobie, zrobić zdjęcie, obrobić je w czasie lotu czy czekania na stacji, wrzucić gdzie się chce czy przesłać rodzinie. Dodatkowo jednym ruchem można zrobić sobie bezpieczny backup w chmurze.



Jasne. Bo aktualnie smartfonem nie można zrobić dobrego jakościowo zdjęcia.



Czyli umie robić zdjęcia wszystkim, ale smartfonem już nie. Nie no spoko. Niech będzie po Twojemu
A4 to faktycznie taaaaka skala Jakość zdjęć z mojego obecnego smartfona jest lepsza niż z aparatu który większość osób kupowało na start typu właśnie taki 600D + 18-55mm.



No widzisz, a ja nawet wtedy jak nie idę z zamiarem robienia zdjęć widząc coś ciekawego lubię mieć przy sobie smartfon, który jak na takiego pizdryka całkiem nieźle sobie radzi.
Wszystko umiesz, z wszystkim sobie radzisz, a smartfon ci tylko we wszystkim pomaga, ale czytać ze zrozumiem nie umiesz, i smartfon ci nigdy w tym nie pomoże, ale z czasem wyleczy cię z dziecięcej naiwności z metra ciętego technokraty. Wiesz, technokraci wynaleźli bombę atomową na długo przed smartfonem, ale z czasem doszli do wniosku, że potrzebują bardziej czegoś, co nie robi tyle huku.