Stoję przed podobnym "problemem". Obecnie mam 6D (FF) + 16-35 i 70-300L. Fotografia amatorska, spacerowa, krajobrazowa, urlopowo czasami miasto, street. Noszenie tego ustrojstwa zaczyna być uciążliwe, waga robi swoje dlatego JEDYNYMI nowymi aparatami jakie biorę pod uwagę jest RP i R8 z nowymi obiektywami RF (28, 35, 85).

CENOWO: RP obecnie to wydatek 4200, R8 6100 - ale R8 w grudniu kosztował 5100 na promocjach i z cachbackiem. Więc gdyby jutro R8 był za 5100 to nie zastanawiałbym się i wybrał R8. Na dzień dzisiejszy raczej czekam na promocje na R8 zamiast wybierać RP za 4200.

TECHNICZNIE: R8 jest kilka lat technologii wyżej niż RP, lepsza matryca wyciągnięta z bardziej profesjonalnych modeli, lepszy AF, lepsze video, podobno trooooszkę więcej zdjęć udaje się zrobić na tej miniaturce baterii.

POTRZEBY: No i tutaj, zawsze przy zakupie, pojawia się ta dziwna postać na ramieniu, która mówi - "ale po co ci AF wykrywający samochody i 4K jak ty nie nagrywasz aparatem filmów!" I trochę racji ma. Jak idę na spacer to raczej świat nie zmienia się dookoła z prędkością, której RP nie złapie. Jak jestem na krajobrazowych to i tak używam 1 punktu AF. Street - AF w manualu. RP byłby 200km ponad moimi potrzebami

---

PODSUMOWANIE: Na dzień dzisiejszy targam 6D z obiektywami, które posiadam. Obserwuję cenę R8, jak będzie w okolicach 5000 zł to wg mnie różnica między RP za 4200 a R8 za 5100 jest już na tyle mała, że raczej warto dołożyć do sprzętu technologicznie nowszego. Ale gdyby DZISIAJ mój 6D odmówił posłuszeństwa a ja miałbym megaważny SPACER to pojechałbym po RP. Na moje potrzeby byłby spoko, a przestarzałość technologiczną wytłumaczyłbym sobie tym, że mamy 2024 a ja ciągle jestem zadowolony z Canona 6D