Nie nie używam kart jakoś ekstremalnie, nie wystawiam na słońce z reguły mam w aparacie czy w futerale. Myślę sobie, że częste wyciąganie do czytnika a potem do gniazda aparatu może to powodować. Ale to tylko domysł. Przerzuciłem się na czytniki bo w starym 400d kiedy zgrywałem kablem po prostu skruszyła się osłona usb. Nie mogłem uwierzyć że Japończyki taką lichą gumę dali. Dlatego w 80d nie używam usb na rzecz czytników ale chyba zmienię nawyk. W 400d ale tam były pancerne CF nie było sprężyny tu w 80d jest i daje to jakiś opór bo w czytniki wkłada się lekko...
Kolejne pytanie bo... ja raczej słucham mądrzejszych ode mnie. Powiedziano mi bym kupił właśnie dobre sandika i koniecznie dużą nie mini. Niby że miniaturyzacja wpływa na jakość kart a dobra Sandisc to lepsze wykonanie. No właśnie się przekonuję, psia mać. Czy zatem może iść w kierunku mini. Adapterek to kilka zł, nawet jak się połamie karta zostaje. Może mam źle wpojone myślenie o mini SD?
@adawro, napisałem nie czytając Twojego posta więc i ja dołączę się do tego co napisałeś, w sensie że pytam.