Canon RF 70-200 F4.0 czy EF 70-200 F2.8 II do eos R

[Hubert Multana]

Zawsze jest cos za cos. Problem jest taki, ze to jest szkło zarobkowe. Szansa kupienia sztuki w dobrym stanie, która nie jest przechodzona jak passat z niemiec jest raczej iluzoryczna. Zdarza mi się kupować używki, ale lustrzankowego 70-200 bym na pewno używanego nie kupił.

[robertskc7]

Zawsze jest cos za cos. Problem jest taki, ze to jest szkło zarobkowe. Szansa kupienia sztuki w dobrym stanie, która nie jest przechodzona jak passat z niemiec jest raczej iluzoryczna. Zdarza mi się kupować używki, ale lustrzankowego 70-200 bym na pewno używanego nie kupił.

Dlatego fajnym rozwiązaniem jest kupno po dacie produkcji szkła. Jest różnica jak masz szkło 2-3 letnie a takie z początków produkcji. Canony to woły robocze jednak i nie ma co liczyć że leżały w torbie. Używany 70-200L II był jednak wolał niż RF 4.0. Oczywiście w miarę świeży , bo już takiego 10 latka bym nie kupił.

[Hubert Multana]

Dlatego fajnym rozwiązaniem jest kupno po dacie produkcji szkła. Jest różnica jak masz szkło 2-3 letnie a takie z początków produkcji. Canony to woły robocze jednak i nie ma co liczyć że leżały w torbie. Używany 70-200L II był jednak wolał niż RF 4.0. Oczywiście w miarę świeży , bo już takiego 10 latka bym nie kupił.

To akurat nic nie znaczy, bo możesz trafić na fotografa eventowego, który uzywa szkła codziennie i będzie zajechane po 2 latach. Znaczy się rozumiem, ze można sprawdzić itp, ale no więcej szkieł na rynku będzie jednak takich które juz się zamortozywaly niż takich ze ktoś kupił postawił na polce i po roku stwierdził, ze nie ma czasu na fotki (choc takie perełki tez się zdarzają).

[robertskc7]

To akurat nic nie znaczy, bo możesz trafić na fotografa eventowego, który uzywa szkła codziennie i będzie zajechane po 2 latach. Znaczy się rozumiem, ze można sprawdzić itp, ale no więcej szkieł na rynku będzie jednak takich które juz się zamortozywaly niż takich ze ktoś kupił postawił na polce i po roku stwierdził, ze nie ma czasu na fotki (choc takie perełki tez się zdarzają).

A znasz kogoś osobiście kto zajechał szkło lub body ? W dwa lata lub 10 żeby było łatwiej

[Galipette]

Typowych przypadków zajechania nie znam, ew padające flexy, kurz w środku, luzy w zoomach lub uszkodzenia mechaniczne się trafiały. Generalnie plastiki teraz stosowane są wytrzymałe i jakościowo sporo lepsze niż te kiedyś ale plastik to zawsze plastik. Generalnie to EF 70-200 miałem w ręku i to kawał solidnego obiektywu. Z RF używałem testowo 24-70 4.0 i jakościowo w porządku. nie było do czego się przyczepić.

[candar]

A znasz kogoś osobiście kto zajechał szkło lub body ? W dwa lata lub 10 żeby było łatwiej

Mnie się dajmy na to nie udało nigdy zajechać żadnego aparatu, ani obiektywu A Canonów to miałem od groma zarówno analogowych, jak i cyfrowych lustrzanek oraz wszelkiej maści PowerShotów i Ixusów.

Tyle tylko, że mnie żaden aparat, ani obiektyw nie upadł na glebę, ani nie wpadł do wody co u innych (szczególnie sprzedających okazyjnie) już takie oczywiste nie jest

[Hubert Multana]

A znasz kogoś osobiście kto zajechał szkło lub body ? W dwa lata lub 10 żeby było łatwiej

No znam przypadki półmilionowych przebiegów na R6 w reporterce w 2 lata i równie dobrze mógłbym stwierdzić, ze służył do wbijania gwoździ a nie robienia zdjęć. I nie widzę w tym nic złego. Czas to pieniądza, a cackanie się ze sprzętem ten czas zabiera.

[atsf]

Czas to pieniądza, a cackanie się ze sprzętem ten czas zabiera.

Jakieś minimum ostrożności to jest cackanie się ze sprzętem?

[Hubert Multana]

Jakieś minimum ostrożności to jest cackanie się ze sprzętem?

Ja mogę powiedzieć, ze dbam o sprzęt. I zostałem podsumowany, ze w życiu bym się nie utrzymał gdybym tylko z tego chciał żyć tracąc tyle czasu na chowanie sprzętu i jego zabezpieczanie na czas gdy jest nieużywany. Nie mi oceniać

[rojo]

To akurat nic nie znaczy, bo możesz trafić na fotografa eventowego, który uzywa szkła codziennie i będzie zajechane po 2 latach. Znaczy się rozumiem, ze można sprawdzić itp, ale no więcej szkieł na rynku będzie jednak takich które juz się zamortozywaly niż takich ze ktoś kupił postawił na polce i po roku stwierdził, ze nie ma czasu na fotki (choc takie perełki tez się zdarzają).

nie wiem z jakimi szkłami EF pracowałeś, ale po 10 latach używania 70-200/2.8 EF szkło było optycznie i mechanicznie w praktycznie takim samym stanie jak w dniu zakupu, a zrobiłem nim setki tysięcy zdjeć przez ten czas na kilku różnych body. Piszę to jako fotograf eventowy, który używał go prawie codziennie. To jedna z kilku istotnych przewag szkieł L-EF nad innymi (może poza 24-105/4), trwałość. Sprzedałem go z resztą za dobre pieniądze i dalej służy jak coś...