Po stokroć ważniejsze: nie chce im SIE uczyć. Po bezstressowych szkołach, które ich tego nie nauczyły, niektórzy z kupionymi dyplomammi na prowaytnych "uczelniach" ...
Zdecydowanie wytrenowani w "asertywnosci", czyli jak przepłynąć ścieżkę edukacyjną nie ponosząc szkód na zawartości mózgu ...
Nie tyle "umiesz" ile "wpasujesz się w gusta"
Spuśćmy zasłonę milczenia na statystyczną jakością, kompetentnością (zamysłem autorskim, planem, spisem treści)
Widziałeś, żeby jakiś dłuższy kurs tłumaczył przysłonę? (nie jeden samotny odcinek jakiegoś don Kichota z dawnych czasów, po czym zaprzestał)