Serwisy społecznościowe psują fotografów czy "fotografów". Znam w realu goscia, który wydawał fajne pastelowe krajobrazy z subtelnościami, obecnie napędza się lajkami FB na zdjęciach "wszystkie suwaki w prawo", i te lajki otrzymuje
Z tego, na co trafiłem, najwyraźniej o problemie mówi (zamieszczam jeden odcinek, jak znajdę to uzupełnię:
https://www.youtube.com/watch?v=PndV7QfWKTI
Właściwie nie bardzo jest w 2023 roku miejsce na rozmowy "ja bym skadrował w 1/3" czy "ja bym dodał kontrast/czytelność w cieniach", "szkoda że kąta nie zmienielś bo tło jest chaotyczne"
Polityczna poprawność i wazelina, wazelina w dużych dawkach. I miliony much, które jak wiadomo nie moga się mylić.
ps. w skrócie głowna teza tego odcinka: robienie do szuflady, wg wewnętrznego odczucia (plus minimum umiejętności) jest 100x lepsze niż "pod lajki"
pps: ktoś wskaże miejsce, gdzie można w necie porozmawiać, również z pozytywną krytyką? Serwisy 1990/2000 były obstawione klikami i towarzystwami wzajemnej adoracji, ale jednak trochę można było otrzymać pozytywnie krytycznego feedbacku.
Tak, wiem. Stowarzyszenia fotograficzne w realu, z realną ekspozycją choćby niedużych zdjeć, gdzie ludzie sie spotykają BO WSZYSTCY INTERESUJEMY SIĘ fotografią, przychodzimy dla fotografii, a nie znad kotleta jednym nie tłustym palcem "like"