Takie zachowanie trochę mówi o młodszych ludziach: tak wierzą w komórki i ekraniki, że nawet nie dopuszczają myśli o ich kiepskich możliwościach. Zresztą, jak widać z paru dyskusji tutaj, nie tylko młodsi tak mają. No i od razu szybko, szybko do neta. Widziałem sytuację na Połoninie Caryńskiej: piździ jak diabli, rodzinka pozuje i krzyczy "No już!", a młody fotograf z komurom "Nie mogę, bo nie mam neta".