ototo
zwlaszcza slajdy :]
z ciekawosci przeliczylem ostatnie 7 lat z grubszych wyjazdow (takich gdzie robie srednio kolo 300 tygodniowo, a wloczega trwa circa od miesiaca do dwoch).
wyszlo mi, ze zostaje 79-90% zdjec. a i tak sie rozleniwilem, bo dawniej odrzucalem ok. 3-5%.
rawy zostawiam tylko z grubszych akcji wlasnie, takie "codzienne" wywoluje i zostawiam jpgi.
archiwizacja cyfrowa na 4 dyskach, kazdy przechowywany gdzie indziej na wszelki wypadek.
ale podstawowa rzecza jest druk.
na polce stoi kolo 30 albumow formatu 30x30cm (plus kilka mniejszych 30x20cm).
wiekszosc po 160 stron, kilka po 120 stron, a w kazdym ok. 300-350 zdjec.
skladam se to sam, wysylam pdf-a do drukarni i mam. tanio nie jest, ale co jest tanio - za wywolanie "pocztowki" w labie trza zabulic nawet do zyla.
a tu za 3 stowki mam rowniez duze formaty, w dodatku w formie porzadnej ksiazki.
o takiej:
jak zdjecie jest na cala rozkladowke to ma 60x30cm.
i takie mozna se ogladac :]