Ale akurat taki wybór ma małe podstawy racjonalne, za to duże sentymentalne. "Więcej zmysłów angażuję niż przy plikach cyfrowych." - cytując innego kolegę.
Żeby było jasne: nie mam nic przeciwko takim decyzjom. Co więcej - uważam, że ważną częścią życia są sentymentalne i irracjonalne przyjemności. Mam drugie hobby inne niż fotografowanie, gdzie robię rzeczy w zasadzie nikomu niepotrzebne, ale sprawiające mi przyjemność.