Ci ludzie nie dostają nowości do testów, żeby w uczciwej opinii powiedzieć, że im się trafił kompletny fajans, lecz muszą lawirować, aby dostać kolejną nowość do testów, które im się monetyzują.
Tymczasem człowiek-error mówi Wam, że w porównaniu do R7, to do 7D Mark II nie ma się do czego przypierniczyć, a EF 100-400L II tylko podnosi jego wartość, natomiast przy R7 jest tak, jakby go nie było, bo EF-S 55-250 STM nie pracuje gorzej. Nawet ptaki w locie daje radę tak samo dobrze, lub źle, fotografować, też bez żadnych wygibasów z przełączaniem trybu stabilizacji, bo ma tylko jeden.
Zdjęcia wywołane w DPP.
Po lewej u góry: zdjęcie bez odszumiania luminancji ostrzone opcją Sharpness poziom 6.
Po prawej u góry: zdjęcie z odszumianiem luminancji standardowym na poziomie 9, wyostrzenie j.w.
Po lewej u dołu: zdjęcie wywołane jak jpg prosto z paratu, czyli odszumianie standardowe 9 i ostrzenie opcją Unsharp Mask w ustawieniach domyślnych producenta.
Po prawej u dołu: zdjęcie z odszumianiem luminancji zredukowanym do poziomu 7, wyostrzenie Sharpness 6.
ISO 1000, ale musiałem rozjaśnić +0,83 EV, więc szum de facto dla ISO ok. 2000.
Widać, jak domyślne opcje odszumiania przy tej czułości zabijają detale i tworzą akwrelowaty obraz, a nieodszumione zdjęcie pokazuje, na co faktycznie było stać obiektyw.
No i dajcie mi tu rurę z f/9![]()