Prawie nigdy nie robię na zombie, chyba że muszę mieć aparat nad głową (jakaś reporterka, backstage z sesji itp), ale wtedy mam 24-70/4 czyli nic ciężkiego. Portretowe ARTy ważą juz po kilogramie (dolicz wagę body z gripem, to kolejny kilogram), a to dopiero najlżejsze ze szkieł.
Wiem, że mogę używać guzika Display, ale nie chcę mieć zbędnej rzeczy (histogram) w wizjerze. Robię prostą rzecz (gdy fotografuję coś takiego co może mylić światłomierz). Ekspozycje mam często na -0,7 EV. Wtedy nigdy nie mam prześwietlonych zdjęć, aparat sie tak nie myli. Jeżeli obraz będzie ciemnawy to nic nie szkodzi, norma. Te matryce w Nikonach są jak z gumy. Bym nie miał problemów nawet z korekcją -2 EV, a co dopiero z -0,7.