Ja mam taki przypał ze starym DxO 9, że za każdym razem, gdy wchodzi do jakiegoś katalogu, to sobie od nowa wgrywa wszystkie zawarte tam obrazy, i cholery można dostać, zanim będzie można przystąpić do edycji jakiegokolwiek zdjęcia. No więc, gdy chcę użyć DxO 9, to sobie pliki do obróbki kopiuję do konkretnego katalogu roboczego, gdzie jest ich raptem kilka, a po obróbce przerzucam je do katalogu źródłowego, żeby DxO znowu wszystkiego od początku nie mielił. Nad całością panuję z poziomu FastStoneImageViewer, który jest przeglądarką i programem obróbkowym w jednym, który jednym klawiszem przenosi pliki do konkretnych katalogów i kombinacjami dwóch klawiszy otwiera je w dowolnej aplikacji.