Dla jednego zmiana systemu jest rozwiązaniem rzeczywistym, jeśli nowy system spełnia jego potrzeby w wystarczającym stopniu, i lepiej, niż poprzedni system, a dla drugiego jest rozwiązaniem iluzorycznym, gdy się okazuje, że mankamenty nowego systemu przeważają nad zaletami, a to się okazuje dopiero "w praniu".

Ale też na papierze można z góry dostrzec mankamenty w innych systemach decydujące o ich odrzuceniu, więc co pozostaje, jak nie oczekiwanie od producenta systemu, w którym się jest, żeby zrobił coś lepiej, niż konkurencja? Czy to jest nienormalne?