W Sicario zrobił efekt wow (takie małe "wow"), jak wjechali do Meksyku z tą nieświadomą agentką pierwszy raz i ciała wisiały na moście. To było niezłe, tj sama scena jak widać te ciała. Natomiast generalnie, jako film - dobry i w sumie nic więcej. I generalnie tworząc ten wątek miałem na myśli właśnie filmy "WOW", a nie takie "podobał mi się, jest to dobry film". Te wszystkie filmy co wymieniłem były właśnie dobre i obejrzałem oczywiście z miłą chęcią wyżynarkę Johna Wicka itp, natomiast film, jak film. Rambo też robił sieczkę z ludzi
to już było.
Ten film "Odmieńcy" był właśnie takim filmem mega zakręconym, rozwój fabuły przedziwny, niespodziewany. To był efekt dużego WOW. Co do filmów "rzeźników" to moim ulubionym jest "Człowiek w ogniu". To jedyny film, który obejrzałem kilka razy z własnego wyboru. Kevina Samego w domu też obejrzałem kilka razy, ale narzucił mi to Polsat :P. No i Denzel Washington ogólnie jest świetnym aktorem, chyba moim ulubionym. Zawsze gra jakiegoś takiego gościa, co się mści za coś, albo ratuje kogoś sam się poświęcając.