a moje doświadczenia potwierdzają, jeśli korpus ma mikrokalibrację to zwykle jeden raz wystarczy trwa to ponad godzinę z użyciem specjalizowanego softu i kontrolą efektów, jeśli się ma szkło sigmy to te czasy trzeba wymnożyć przez 3 lub 4 bo kalibrujesz na czterech odległościach i kalibracja na jednej odległości wpływa na efekt na innych odległościach - zabawa jest przednia, można to zrobić dobrze (trzeba mieć jeszcze docka sigmy) ale nie jest to już tak proste i trwa. oczywiście można zrobić mikrokalibrację na oko i metrówkę w kilka minut ale jej efekty będą jakie będą.
co do ciszy na pogrzebie organisty to nawet problem mikrokalibracji lustrzanek pomimo swojej powszechności nie jest zauważany przez użytkowników lustrzanek (jak widać po postach na forum) - brak jasnych szkieł, nie wiedzą jak wygląda ostre zdjęcie, więszość cieszy już sam fakt zrobienia zdjęcia, problem bezluster (jeśli jest) jest znacząco mniejszy więc nic dziwnego że nikt go nie dostrzega