Hej, nie mogę znaleźć trapiącego mnie problemu przez wyszukiwarkę, może ktoś coś czytał... Opisałem już na grupie FB mój przypadek. Dotyczy r6, a od wczoraj też r6 II. Po kilkudziesięciu zdjęciach podczas zlecenia aparat zaczął wydawać z siebie krótkie dźwięki brzmiące trochę jak silniczki starych tanich obiektywów. Dodatkowo obraz w wizjerze zacinał się jakby się odświeżał co sekundę. Niestety zdjęcia mam w dużej mierze totalnie nieostre. W jednym aparacie zdarzyło się to z obiekt. Canon 135mm, w drugim z Sigmą Art 50mm. Adaptery są oryg. Canona, baterie też. Macie może pomysł, co to jest i czy można to naprawić? Po powrocie do domu i włączeniu aparatu było już ok. Obawiam się teraz, co będzie na kolejnym zleceniu ?