
Zamieszczone przez
candar
Oczywiście mam sporo "znajomych", którzy widzą we mnie tylko dojną krowę. I oczywiście raz jedyny dałem się zrobić w jelenia bo na spotkanie "po latach" miałem zabrać aparat a skończyło się na fotografowaniu samochodu kolegi do sprzedaży. Teraz od razu mówię NIE MA MOWY ABYM FOTOGRAFOWAŁ PO ZNAJOMOŚCI I SZUKAJ SOBIE FOTOGRAFA KTÓREMU BĘDZIESZ MUSIAŁ UCZCIWIE ZAPŁACIĆ! I tyle! Zweryfikowałem w ten sposób wielu sowich "znajomych", którzy przestali nimi być. Zdarza mi się robić wyjątki od tej reguły, ale to ja ustalam zasady gry i nic tu nie jest przypadkowe.
Godząc się na współpracę z takimi osobami uczysz ich braku szacunku do fotografów. Utwierdzasz ich w przekonaniu, że to co robimy jest proste, banalne i nie trzeba za to płacić. Nie wiem dlaczego ta plaga pojawiła się w fotografii. Chociaż może wiem? Podejrzewam, że problem leży w masowym upowszechnieniu się robienia zdjęć. Przecież dziś każdy robi zdjęcia. To dlaczego do cholery nie zrobią sobie ich sami swoimi smartfonikami?!