Mnie nie interesuje w ogóle, jak te migawki działają, ale to, jakie dają efekty. Skoro migawka w Z9 daje mniejszą roletę, niż migawka w A7 III, to jest po prostu lepsza, i po prostu dało się ją zrobić, a sądzę, że w A7 III też już dawno mogła być taka migawka.
Ty się uparłeś tłumaczyć coś względami konstrukcyjnymi, natomiast ja usiłuję Ci pokazać, że te względy konstrukcyjne wynikają jedynie z założeń konstrukcyjnych, a te z kolei wynikają z czystego merkantylizmu, a nie z praw fizyki.
Można się rozwodzić nad zasadami działania autonomicznego odkurzacza-robota, który sam łazi po mieszkaniu i udaje, że sprząta, ale nie zmieni to faktu, że jest to urządzenie prymitywne jako odkurzacz, natomiast przejawem geniuszu jest odkurzacz Rainbow firmy Rexair, który został opatentowany w 1936 r., no i ja go mam, a te pełzające wynalazki po całości chromolę.
Wszystko działa tak, jak zostało zaprojektowane, i daje efekty, które zostały przewidziane na etapie projektowym. Tłumaczenie mi po raz enty, że coś działa tak, a nie inaczej, nie ma sensu, bo mi nie o to chodzi, lecz o to, dlaczego nie zrobiono tego inaczej, aby działało lepiej, skoro jest to możliwe do uzyskania. Uważam też, że koncepcja migawki elektronicznej Nikona Z9 jest pierwotna do koncepcji migawki elektronicznej A7 III i że po wymyśleniu dobrego rozwiązania technicznego celowo zaczęto je psuć, aby na tym zarabiać pieniądze, a potem dopiero na "usprawnionym" produkcie, a wkrótce będzie jeszcze lepszy.
Podobnie prawie wszystkie odkurzacze od prawie stu lat to techniczne dziadostwo w obliczu patentu Rainbow'a, ale ten i tak raczej nigdy nie trafi pod strzechy, bo by naprawdę pozamiatał rynek na wieki.
Ponadto nazywanie mnie ignorantem w dziedzinie, która mi uschłą nacią zwisa, plasuje mnie w zacnym gronie większości tutejszych użytkowników, którym też to zwisa
Obyś się nie musiał dowiadywać, w czym sam jesteś skończonym ignorantem![]()