Ale tego... Jest chyba różnica, pomiędzy obrazkiem przedstawiającym jakąś tam modelkę, a zdjęciem konkretnej modelki? Entuzjaści AI w fotografii zapominają chyba o tym, że nawet komercyjne wykorzystanie, to nie tylko firmy, które chcą na swoją stronę zdjęcie biznesmena wpatrzonego w laptop. Właściwie to, to zawsze był margines. Restauracja też będzie wolała zdjęcia prawdziwych dań, a nie jakieś rendery, chyba że chce zbankrutować. Przykłady można mnożyć, tak więc nie bardzo rozumiem te proroctwa o wyginięciu fotografów.