Chyba warto odróżnić dokument od reprodukcji.
O ile ta druga wymaga w zasadzie zerowej ingerencji w to co wyprodukował aparat do absolutnie nie zgodzę się z faktem, że fotografia dokumentalna nie może być kreatywna. Wydaje mi się wręcz, że musi. Dokument "prosto z matrycy" najcześciej jest czymś kompletnie bezdusznym, bo niestety przekazuje tylko część tego co powinny odebrać zmysły. Odpowiednim potraktowaniem, choćby w postprocesie, można ten ubytek nieco nadrobić.
Co do AI - w gruncie rzeczy to tylko kolejna technologia, która w zapewne pozbawi kolejną grupę zawodową pracy. Tak jak zrobiła to para, kolej czy każdy kolejny wynalazek postępu technologicznego. Trzeba się z tym pogodzić, choć nigdy nie jest to łatwe.
Z mojego punktu widzenia, to co dziś oferuje AI w obróbce jest bardzo kuszące i na prawdę przydatne. Po co siedzieć pół godziny i dziergać granicę nieba, skoro można to zrobić jednym kliknięciem i mieć efekt po 2 czy 3 sekundach.
p,paw