
Zamieszczone przez
Heldbaum
Widzę, że się znów zaczęło, więc jednak nie wiecie o co mi chodzi (znaczy Jan Pawlak nie wie). Ci, którzy wiedzą, wiedzieć będą, natomiast dla Ciebie Janie Pawlak, mam dodatkowe wyjaśnienie. Napisałeś, że "Dla fanów sprzętu, fanów "mszy" fotografowania itd to rzeczywiście AI jest gwoździem do trumny". Jednoczeście próbujesz przeforsować bzdurną teorię, jakoby AI była bardzo pomocna w utrwalaniu swoich emocji. Czy Ty choć raz w życiu, chociaż przez 10 sekund, również podczas tego absurdalnego wątku o smartfonach, zastanowiłeś się nad sensem tego co mówisz? Ja myślałem, że Ty sobie odpuściłeś po tej nieszczęsnej historii ze smartfonem, ale widzę że nie. Ty po prostu opowiadasz cały czas te same brednie, których znaczenia nawet nie rozumiesz.
Twierdzenie, iż fotografia w swojej pierwotnej postaci była dziełem procesu fotochemicznego, a rola fotografa sprowadzała się "tylko" do wyboru kadru, naplułeś w twarz wszystkim ludziom, którzy tą fotografię tworzyli, od prawie dwustu lat. Jeśli uważasz, że oni to robili dla tej całej "mszy", dlatego, że lubili bawić się sprzętem i dźwigać plecaki pełne obiektywów, to jesteś po prostu chory. To znaczy, że NIGDY nie rozumiałeś fotografi i (śmiem twierdzić) obce Ci są jakiekolwiek ludzkie uczucia (które nazywasz "emocjami"). Ten temat był wałkowany, tłumaczony i wykrzykiwany ze złością przeciwnych stron, zbyt długo. Nie powiem więc niczego więcej. Przyrzekłem sobie też, że jeśli się odezwiesz (po cichu jednak liczyłem, że nie), nie będę odpowiadał. Ale nie mogę, po prostu nie mogę przejść obojętnie wobec takich kalumni, wobec takich bredni. Zapamiętaj sobie raz na zawsze - TWORZYWO twórcze i NARZĘDZIE, zawsze będzie istniało, jako nieodłączny element samej twórczości. Zawsze! Gdyby twoja teoria była prawdziwa, to należałoby oskarżyć wszystkich sławnych kompozytorów, że "Oni tylko zadecydowali który klawisz nacisnąć, a cały utwór, cała muzyka, jest dziełem fortepianu i procesu mechaniczno akustycznego".
Czy jednak, biorąc z jednej strony, jakiś utwór Bethovena, a z drugiej, muzyczkę stworzoną przez AI, przez kogoś, kto w ogóle nie ma słuchu, nie ma talentu, ale wiedział, jaki program wybrać i nacisnął "enter" a później poszedł na kawę, to czy można powiedzieć, że "ten drugi wyraził swoje emocje, korzystając z pomocy AI"? I czy gdyby Bethoven powstał na chwilę z grobu i zobaczył "coś takiego", a następnie się wściekł, to można powiedzieć, że "Bethoven jest po prostu zazdrosny, że ktoś zrobił TO SAMO co on, tylko lepiej, bo korzystając z AI, zamiast taszczyć ze sobą, niewątpliwie dla szpanu, siedemsetkilowy fortepian"???
Zamiast znów rozpętywać kolejną zamulającą dysputę, spróbuj się choć raz zastanowić. Bo mówiąc to, co mówisz na temat fotografowania i fotografów, to tak, jak gdybyś powiedział Bethovenowi, że jest zacofany i dlatego się ciska. A przecież ci gówniarze w czapkach z daszkiem do tyłu, którzy "tworzą" muzykę AI poprzez naciśnięcie "enter", wyrażają swoje emocje. A on robił to tylko po to, żeby zaszpanować sprzętem...