Na razie obserwuję wysyp grafik AI na YT, gdzie twórcy prześcigają się w tworzeniu miniaturek typu "znany polityk za kratkami".
Próbuję odnieść AI do siebie, do czego mi by się przydało i szczerze to nie wiem, możliwe że mam kiepską wyobraźnię. Może żeby np. PS umiał "dorysować" uciętą dłoń czy inną część ciała jaka nie weszła w kadr z różnych powodów. Albo przekonująco otworzył oczy tym którzy mają zamknięte.
Świat niby idzie do przodu, niby nie. Takich rewolucji jakie były w latach 1990-2010 (telefonia komórkowa, internet, smartfony, fotografia cyfrowa, gps), od 2011 właściwie nie ma, a minęło już 13 lat. Ani nie latamy jeszcze dronami, ani nie pozbyliśmy się kopalin, każdego dnia coś musimy ładować, stare problemy cywilizacyjne wcale nie zostały rozwiązane.. Ten cały Metaverse jaka to miała być rewolucja, internet przyszłości, i co? i w tym roku cały projekt padł. Wszyscy oszaleli na punkcie AI, a dla mnie to jest kolejna "moda" technologiczna, bez dużego wpływu na rzeczywistość. Coś jak telewizory 3D. Ktoś je jeszcze pamięta?