Jeśli chodzi stricte o te obszary na lodzie, to bierze się to stąd, że algorytmy AI nie działają liniowo (lub wg z góry ustalonej funkcji), lecz zupełnie nieprzewidywalnie, przez co bardzo podobne z pozoru obszary potrafią zinterpretować odmiennie. Dwa z pozoru identyczne zdjęcia zostaną obrobione inaczej, jedno będzie bardzo podatne na obróbkę, a drugie bardzo odporne. Tutaj nastapiło totalne odszumienie powierzchni lodu, ale w pewnych miejscach były jakieś artefakty, które zostały potraktowane inaczej. AI potrafi odszumić i wyostrzyć, oraz usunąć pewne niepożądane artefakty, ale równocześnie wygeneruje inne artefakty, w innym miejscu obrazu, a wtedy trzeba z tym walczyć albo też używając AI, albo Photoshopa. Moja metoda jest kompleksowa i nie ogranicza się do żadnych presetów ustawień w jednej aplikacji. Często jest to żmudna praca i tak było w przypadku tego zdjęcia, które wygląda na proste, ale było wredne do obróbki. To, co zamieściłem, ma już kolejną wersję
Po lewej plik z R7 wywołany w DPP z wyostrzeniem, po prawej ostateczna wersja:
--- Kolejny post ---
Po lewej efekt uzyskany z Topaz Photo AI 3, po prawej mój.
Topaz Photo AI 3 pod względem odszumiania i wyostrzania działa bardzo podobnie do LR, PS i DxO, tzn. są to przeciwne kierunki działania. Jeśli odszumimy obraz i zaczniemy go potem wyostrzać, to szum znowu wylezie.