Ciekawi mnie, ilu jeszcze tubylców nie interesuje w ogóle jakość techniczna zdjęć uzyskiwanych takim to, czy śmakim, sprzętem? Żadnego?
Sensu zaś nie ma udowadnianie, że utalentowany człowiek zrobi dobre zdjęcie czymkolwiek, bo kompletne beztalencie nie zrobi dobrego zdjęcia niczym, i kupując smartfona nie stanie się z mety artystą, tak samo, jak nim nie będzie kupując aparat średnioformatowy.
Dlatego rozgraniczenie techniki od sztuki ma znaczenie, bo ona jest mierzalna, a sztuka nie jest.
Obejrzałem parę Twoich zdjęć na Flicker i stwierdziłem, że w mojej opinii, przy konkretnym zdjęciu jakiejś łódki, maksymalny rozmiar 12 Mp wygląda nieźle, ale naprawdę dobrze wygląda 3 Mp, więc odnosząc to do wątku technicznego firmowanego przez JP jeszcze sporo brakuje smartfonom do doścignięcia w jakości aparatów, bo z nich się z palcem w nosie zarówno 12 Mp, jak i 3 Mp, wycina, a nie zmniejsza, a to ma już zastosowanie praktyczne, a nic wspólnego ze sztuką.
Dochodzi kwestia operowania GO, a nie totalnej GO, oraz jakości zdjęć i zakresu ogniskowych przy użyciu teleobiektywów w smartfonach, albowiem wielu fotoamatorów tym właśnie żyje, a nie klepaniem- nawet arcydzieł- wykonywanych albo UWA, albo z efektem GO, jakie on daje.
Tymczasem fotografia smartfonowa sprowadza się do podprogowego zalecenia w rodzaju: jak nie masz czym zrobić dobrego zdjęcia kaczce, to sfotografuj jezioro, i też będzie zaje*biście, bo sztuka, to sztuka, jak w wojsku![]()