OLYMPUS OM-40 Program (w USA OM-40 PC)
Ten aparat został wprowadzony w roku 1985 i był najbardziej rozwiniętym z amatorskich korpusów serii OM.
W porównaniu do OM-10, OM-20 i OM-30 obudowa została wzmocniona i podwyższona, przez co aparat stracił mocno na urodzie, a dodatkowo gumowe okleiny z czasem pokrywały się białym nalotem.
W odróżnieniu od poprzednich modeli korpus ten nie posiadał wyłącznika zasilania i pod tym względem był podobny do modeli profesjonalnych OM-2SP i OM-4, czyli ciągle był gotowy do wykonania poprawnej ekspozycji.
Wyposażono go także w funkcję wprowadzoną w OM-2SP, a mianowicie- obok trybu manualnego i automatyki z preselekcją przysłony- automatykę programową, oraz pomiar błysku TTL OTF, a także dodatkowy tryb pomiaru światła ESP dostępny w każdym trybie pracy, a będący uproszczonym pomiarem matrycowym trójpolowym. Działał on dobrze przy znacznym kontraście pomiędzy motywem głównym a tłem, ale pod dwoma warunkami: po pierwsze, motyw główny powinien znajdować się w centrum kadru, a po drugie- nie mógł być zbyt mały.
Migawka szczelinowa, płócienna, realizowała czasy 1/1000 s do 2 s w automatykach oraz 1/1000 s do 1/s plus B w trybie ręcznym. Sterowanie migawką odbywało się za pomocą pierścienia tradycyjnie dla Olympusa umieszczonego przy bagnecie obiektywu.
Synchronizacja lamp błyskowych przy 1/60 s z lampami dedykowanymi odbywała się automatycznie.
Z automatyki pomiaru błysku TTL OTF można było skorzystac w trybach Auto i Program, a w trybie Manual lampa zawsze błyskała pełną mocą.
Celownik obejmował tradycyjnie 93% kadru i miał powiększenie 0,92x. Był wyposażony w niewymienną, jasną matówkę Lumi-Micron Matte, a po jego lewej stronie były wyświetlane czasy otwarcia migawki, ikona użycia trybu manualnego, ikona trybu Program, kontrolka lampy błyskowej, wskaźnik korekcji ekspozycji, ostrzeżenie przed niedomknięciem do minimum przysłony w trybie Program, oraz kontrolka pomiaru ESP.
Podobnie, jak w poprzednich modelach, w celowniku wyświetlała się jedynie ta wartość czasu, którą sugerował światłomierz, i w trybie ręcznym trzeba ją sobie było odrębnie ustawić pierścieniem migawki.
Kontrolka lampy błyskając informowała o prawidłowej ekspozycji błyskiem, a nie zapalając się po wykonaniu zdjęcia informowała, że zostało ono wykonane bez błysku, bo czas migawki był krótszy, niż 1/60 s.
OM-40 miał także automatyczny odczyt kodu DX czułości filmu z kasety i z tym wiązało się dość szczególne rozwiązanie techniczne. Otóż, gdy kaseta kodu nie posiadała, to należało pokrętłem ustawić właściwą czułość ISO, ale to ustawienie inne, niż "DX ISO Auto Set" umożliwiało skorzystanie z korekcji ekspozycji. Ustawienie pokrętła na "DX Auto" nie dawało tej możliwości, więc gdy kaseta miała kod, to aby skorzystać s korekcji EV należało pokrętło przestawić w jakiekolwiek inne położenie (jakąś nieistotną wartość ISO). Aparat wtedy ISO czytał z kasety, a korekcję z pokrętła.
Aparat miał samowyzwalacz 12 s ze wstępnym podniesieniem lustra oraz możliwość multiekspozycji z wykorzystaniem przycisku zwijania powrotnego filmu.
Nie miał natomiast gniazdka PC, a jego tylna ścianka była tym razem niewymienna, ale dalej mógł współpracować z winderem i motor drive jak pozostałe korpusy do 3,5 kl/s.
Zasilanie stanowiły dwie baterie LR 44.