Canon EF-M
W 1991 r. Canon wypuścił ten aparat jako w sumie nie wiadomo co, albowiem posiada on mocowanie EF, ale nie ma autofocusa, ani pomiaru błysku TTL, więc jako backup do normalnych EOS-ów raczej się nie nadawał.
Nadawał się za to do robienia zdjęć jako takich i to całkiem dobrze, a zwłaszcza z niesystemowymi, manualnymi obiektywami, albowiem posiadał niesłychanie jasną matówkę z dalmierzem klinowym, którego dało się używać nawet po przymknięciu obiektywu do f/11.
Aparat oferuje tryby PASM i ma bardzo proste sterowanie. Jednym pokrętłem ustawia się przesłonę od f/1-f/32 co pół stopnia, a drugim migawkę od 1/1000 s do 2 s co pełny stopień, oraz B, który jest praktycznie bezużyteczny, ponieważ aparat nie ma możliwości podłączenia wężyka spustowego ani nie działa na pilota. Ustawienie któregoś z tych pokręteł, lub obu na raz, w pozycji "A" wprowadza konkretną automatykę. Synchronizacja z lampą błyskowa do 1/90 s.
Pomiar światła w automatykach jest matrycowy trójpolowy, a w trybie M integralny.
Przycisk z tyłu korpusu oznaczony gwiazdką wprowadza pomiar pseudospot, z centrum pola, dopóki jest naciśnięty.
Jest też przycisk korekcji ekspozycji +/- 2 EV, której drabinka wyświetla się w celowniku. Nie ma natomiast tej drabinki w trybie M, a jedynie wskazania prześwietlenia lub niedoświetlenia.
Aparat ma samowyzwalacz, który uruchamia się przyciskiem z tyłu korpusu jednocześnie z wciśnięciem spustu migawki, a więc jest automatycznie kasowalny, gdy się zwolni przycisk.
Zakładanie filmu jest automatyczne i bezproblemowe. Aparat przewija cały film na szpulę odbiorczą, a potem zwija go do kasety. Jednakże jazgot przy tym przewijaniu, jak i przy naciągu migawki, jest niesamowity.
W sankach lampy jest styk dla lamp systemowych do wyświetlania w celowniku gotowości do błysku, ale sterować nimi można tylko ręcznie.
Szczególną cechą jest wyjątkowo wolno działający mechanizm lustra, co się jednak przekłada na minimalny wstrząs aparatu, i uzyskuje się bardzo ostre zdjęcia.
Info w celowniku podaje wartości migawki, przesłony, drabinkę korekcji ekspozycji, sygnalizację prześwietlenia, lub niedoświetlenia, w trybie M, gotowość lampy, oraz stan baterii (2CR5).
Jeżeli nie ma założonego filmu, to nie można wyzwolić migawki.
Matówka jest niewymienna, ale bardzo łatwo wyciągalna do ew. czyszczenia.