Dokładnie tak.
A co do lamp, to też miałem taki radziecki młotek, ale bez automatyki, do którego sam sobie dorobiłem zasilacz bateryjny, bodajże na 6 x R20.
A tymczasem Olympus robił takie rzeczy:
Lampa T32 o LP=32 (co odpowiada mocy dzisiejszych lamp reporterskich) przy f=24 mm, bez regulacji zooma, pracuje w TTL, lub w automatyce własnej przy trzech kolejnych przysłonach. Zmiana konfiguracji z TTL na auto odbywa się przez przełożenie kalkulatora z tyłu na lewą stronę. Naświetla wyśmienicie.
Na korpusach OM-3, OM-4 i OM-2SP można użyć jedocześnie dwóch lamp w TTL bezpośrednio, a za pomocą kabli i rozdzielaczy- aż 9.
Power Bounce Grip posiada też komorę na 4 baterie R14 .