Jak najbardziej tak. Dlatego portretówki sa jasnymi szkłami, by rozmywać tło, czyli pracować na otworach bliskich maksymalnego.
Komu ty to mówisz, ja tak robię od około 25 lat. Moje ulubione szkło w studiu to 70-200/2.8 i to też dlatego, że jestem leniwy i nie lubię chodzić zmieniając kadrowanie. 200 mm - popiersie, portret, jeden ruch i na 70 mm mam cała osobę. W ułamku sekundy.
Dokładnie tak.
Szeroki kąt na 2.8 ma już sporą GO, więc z tym rozmyciem bym polemizował. Przy tele mamy fajną sepracje planów i można użyć 2.8 spokojnie. Ale szerokie kąty by rozmyć tło to nawet 1.4 jest mało. Pomijam ciasne kadry, przy takich skalach odwzorowania GO jest płytka. To przy zdjęciach kwiatków. Ale cały człowiek to juz nie bardzo. W każdym razie mnie to zdecydowanie nie wystarcza.
Tego przez grzeczność nie skomentuje.
Temat o R6 Mk II, robimy OT rozmawiając o optyce. Niektórzy będą źli, zakończmy.