jako użytkownik (były niestety) obu szkieł najciekawsze rzeczy wychodziły mi 85-ką ale w plenerze. niestety nie nadawała się do studia ze względu na długosć ogniskowej (robię w zasadzie tylko całe sylwetki), więc zamieniłem na 50-kę.

W przypadku portretowania zwierzątek wcale sprawa nie jest imo przesądzona czy 50 to najlepsze rozwiązanie - przecież to mają być portrety czyli mordka i ewentualnie kawałek odwłoka
jeden gość z pod znaku dresu robił sobie tatoo, na którym miał być jego osobisty pitbull i poprosił mnie żebym psinkę sfotografował. musze powiedzieć, że 50-ka się do tego nie nadaje - piesek coby dziara wyglądała dresiarsko musiał pokazać kły, - trzeba było przyprowadzić innego pieska żeby na siebie trochę powarczały - powiedziałem sobie, że więcej na takie sesje nie idę - musiałem filtr potem czyścić ze śliny "piesków". żałowałem wtedy, że nie mam 85mm, byłoby z dala i bezpiecznie no i ważne to rozmycie tła, którego 50-ką nie uzyskałem
podsumowując (jak dla mnie)
- 85/1,8 - psy i koty solo
- 50/1,4 - słonie, żyrafy, stadka surykatek
- 30/1,4 - piramida zwierząt Kozyry w muzeum