Co prawda nie o R8 a o R5, ale jeżeli chodzi o brudzenie się matrycy to rónica pomiędzy Sony a Canonem jest gigantyczna.
W każdym Sony w zasadzie po tygodniu użytkowania musiałem porządnie przedmuchiwać matrycę - zawsze coś tam się na niej osadziło.
W mojej R5 matrycy nie musiałem czyścić od nowości - czyli już jakieś 2 lata. A obietwywy zmieniam często i wcale nie zachowuję przy tym jakiejś mega troski.
Ostatnio w Bieszczadach w plecaku nosiłem obiektywy bez zakrętek, bo mi się nie chciało ciągle zamykać (patent na zatyczkę w RF jest idiotyczny w stosunku do EF).
Matryca nadal zupełnie czysta.

Może chodzi o mechanizm czyszczenia, może Canon stosuje jakaś neutralizację ładunków gromadzących się na matrycy.

p,pw