Ja akurat w gry nie gram, nigdy mnie nie kręciły specjalnie, ale Twoje pytanie jest… Jakby to powiedzieć… trochę od czapy.
Jeśli nie rozumiesz dlaczego, porównaj cenę dowolnej gry (choćby najdroższej) z kosztami samych tylko biletów lotniczych do Ameryki Południowej, a może załapiesz, dlaczego niektórzy grają w gry, a nie jeżdżą do Patagonii :-)