Dobrze, że odwołałeś się do malarstwa. Wyobrażam sobie te zacięte dyskusje o końcu, upadku i braku sensu malowania obrazów w dniu, kiedy pojawiła się fotografia. Jaki jest sens malować pejzaż, gdy można to zrobić aparatem? I pewnie ci, którzy malować nie potrafią i nie lubią mieliby rację. Jaki jest sens fotografować aparatem, gdy można zrobić to komórką z wykorzystaniem tzw. AI. I pewnie ci, którzy fotografować nie potrafią i nie lubią mają rację.
Jaki jest sens gotować obiad, gdy można jechać do mcdonalda? Itd.
Albo fotografię się lubi, kocha czy też jest naszym zwyczajnym hobby, albo się pstryka.