Ale jakie tezy? To są fakty i mogę je udowodnić, tylko po co? Co do wypowiedzi @
marfot to jednak muszę sprostować. Wy cały czas mylicie pojęcia... Płyta winylowa była podstawowym nośnikiem w latach 60, ponieważ była jedynym. Podobnie jak fotografia na filmie. Dlatego nie ma mowy, że stanie się znów nośnikiem masowym, gdyż w całej masie ludzi używających i płyty i aparaty na film, jakieś 80 procent to byli ci, którzy dziś słuchają "muzyki" z telefonu i "zdjęcia" robią telefonem. Pozostałe 20 procent, to byli i nadal są, MIŁOŚNICY muzyki i MIŁOŚNICY fotografii. Czyli inaczej mówiąc, fotoamatorzy.
Jeśli mówię, że fotografia tradycyjna powraca, to nie mam na myśli "dzieci hipsterów", którzy chcą być cool i kupują "aparat lomo", ani samych hipsterów, którzy rozsiadają się na chodniku z pomalowanym na turkusowo przenośnym gramofonem i demonstrują jacy są cool, słuchając winyli. Bo i jedni i drudzy się nie liczą. A Wy mi zarzucacie, że ja swoje "tezy" opieram właśnie na takich ludziach. Nic bardziej mylnego. Ja się opieram (trzymajmy się już tylko fotografii) na fotoamatorach właśnie, z których pewna część nigdy nie przestała robić zdjęć na filmie (a więc fotografia tradycyjna nigdy nie zginęła całkowicie), a pozostali zachwycili się nowymi możliwościami techniki cyfrowej. Teraz jednak, gdy fotografia cyfrowa doszła do ściany i jedyne co mogą zaoferować producenci sprzętu, to coraz bardziej rozbudowany i absurdalny arsenał gadżetów, który nie daje żadnych możliwości twórczych, CI ludzie zwracają się znów ku filmowi. Odkurzają swoje stare aparaty, kupują filmy i na nowo odkrywają radość fotografowania.
A co z tego, że negatyw skanują i pokazują na forum? Przecież to jest wciąż zdjęcie z filmu. To jak niby mają go pokazać? Zrobić odbitki i wysłać pocztą? Poza tym, trzeba odbudować bazę sprzętu potrzebnego do dalszej obróbki. Powiększalniki, procesory, jakieś miejsce na ciemnię... Spokojna głowa. Dojdziemy i do tego.
Tak że możecie sobie drwić ile wlezie (cały czas to robicie), ale faktów nie zmienicie. Oczywiście zawsze możecie udawać, że ich nie dostrzegacie, ale to już Wasza sprawa...