@mirror ja kupuję Ilforda po £5, czyli po jakieś 27 zł. Fomę kupuję jeszcze taniej, bo po £4. Wywoływacze drobnoziarniste, zarówno Ilforda, jak i Fomy, to są wydatki rzędu £3 - £7, w zależności od tego, co to jest. Rodinala nie używam, bo nie lubię, a T-Maxy są droższe, bo trochę ciąży na nich legenda. Ta sama legenda, która sprawia, że Yashica T4 na ebayu kosztuje £500, a Canon Sure Shot, który jest (tak uważam) lepszy, może być Twój już za £20. I tak dalej i tym podobnie. A jak kupujesz np Fomę w dużej rolce, to wychodzi jeszcze taniej. Niektóre materiały kolorowe są drogie i ich nie ma, ale to przejściowe. Generalnie trzeba się przyzwyczaić, że tu musisz sobie znaleźć sam. A dziś jest modne dawanie wszystkiego na talerzu. Kodak sprzedaje te swoje jednorazówki i już jest pełno pośredników (głównie z ukrainy), którzy oferują komplet. Aparat, film i ozdobny futerał. Jak tak będziesz robił, to owszem, będzie drogo. Ale jak sobie skompletujesz sam i jeszcze zadasz sobie odrobinę trudu, żeby poszukać, to jest tanio, jak za barszcz. A będzie jeszcze taniej, bo takie jest prawo rynku. Wystąpi większa podaż, ceny spadną...
@KEEK Widywałem w galeriach ludzi, którzy oglądali tzw nowoczesną sztukę (np. gwóźdż leżący na podłodze w pustej sali, albo kosz zmiętych jednorazowych reklamówek) i daję słowo, że nic nie rozumieli. No bo to była, mówiąc prosto, kupa g... a nie żadna sztuka. Ale jakbyś zapytał ich, czy rozumieją, to Jaaaasne! Wszyscy!
Tak że spokojna głowa. Zrozumieją. A jak nie, to będą udawali...