Ale co komu przeszkadza nasycony kolor? Życie jest i tak na tyle smutne, że przynajmniej na zdjęciach powinno być kolorowe. Mnie odrzuca w drugą stronę - odsaturowane obrazki, przeciągnięte przez różne presety: sine i bure żeby wyglądały na bardziej artystyczne. Kiedyś mi taki artysta powiedział, że robie zdjęcia jak chiński turysta. Szkoda, że tak mało ludzi zwraca w fotografii uwagę na treść a skupia się na formie; od pozytywnej jak i negatywnej strony. Poza tym wysycony kolor to niekoniecznie podbita saturacja. Ja na przykład nie tykam tych suwaków. No może niekiedy wręcz w drugą stronę - żeby zgasić czerwienie, na punkcie których mój aparat dostaje *******ca. Bawię się za to kontrastem. Niekiedy to wystarczy żeby zdjęcie było "za kolorowe".
Co do meritum wątku, to jak napisał kolega wszcześniej - wystarczy pobawić się balansem bieli.