Idealne dla nich miejsca to spokojnie płynąca niezbyt głęboka czysta rzeczka, z masą gałęzi dookoła gdzie mogą siadać i z nich atakować rybki. Plus, potrzebują miejsca do kopania norek, więc jakiś wyższy gliniasty piaszczysty brzeg albo - jak teraz zobaczyłem - powalone drzewo, którego korzenie wyszły razem z ziemią. Gdy ta ziemia zasycha to też jest dla nich dobre miejsce (na YT widziałem, że koło Poznania swego czasu jedna rodzinka też w ziemi w korzeniach powalonego drzewa miała norki). Nie latają wysoko, do kilku m nad powierzchnią wody, a najczęściej do 1-1.5m.

To jest ich biotop, co nie oznacza, że są w takich miejscach zawsze. Ja o zimkach w swojej okolicy dowiedziałem się z fot na forum Konstancina, gdzie okazało się jest paru amatorów fotografii, podobnie Wilanowa i parku Morysin. Bezcennym źródłem informacji o ptakach rzecznych bywają wędkarze. Oni potrafią zdradzić wiele szczegółów i dać wskazówki gdzie można szukać zimka. Wczoraj akurat mówił mi jeden jegomość, że w dolinie rzeki Jeziorki, czyli moje okolice, ale kawałek dalej pod Grójcem, gdy raz był to były ich roje. I siadały 1-2m od niego :O

No i trzeba mieć masę cierpliwości. Najłatwiej go zlokalizować po głosie, wysoki krótki prosty gwizd, a po chwili nad wodą mknie niebieski pocisk. To właśnie zimek w całej swej osobie.