Myślę że trochę za duże wymagania . To najtańszy korpus z rodziny R więc trudno oczekiwać że będzie najlepszy . Amatorski sprzęt i w takim użytkowaniu się sprawdza . Osobiście uważam , że zdjęcie ogląda się jako całość , a nie ,, liczy włoski " na 100% .
Jeśli chodzi o temperaturę użytkowania to coś jest na rzeczy . Przy ujemnej temp zdjęcia robią się ,,agresywne" - rośnie kontrast i wyostrzenie ale też odszumianie , a spada rozpiętość tonalna . Pejzaże itd wychodzą nawet fajnie ale twarze potrafi zmasakrować . Prawie akwarelka wychodzi . Nie zawsze i nie wiem od czego to zależy . Pewnie temp skóry też ma znaczenie ale używałem w zimie C 500D , Sony RX100 i jeszcze kilku innych , żaden nie zachowywał się w ten sposób . Nikon Z50 miał lekkie tendencje ale nie do tego stopnia co R10 .
W R10 zupełnie nie podoba mi się matrycowy pomiar światła - kapryśny i nieprzewidywalny . Ostrość jest na średnim poziomie ale to raczej sprawa ob 18-150 . Z AF jestem zadowolony . Największą zaletą aparatu jest waga i wygoda obsługi . Dla mnie .