Dziś zadanie domowe brzmi:
porównać
Canon EF 28 mm f/1.8 USM po przysłonieciu do 2.8 (i w górę)
do
Canon EF 28 mm f/2.8 IS USM (rozumiemy na pełnej dziurze)

Uprzedając pytania:

tak, wiem, zoom jest elastyczniejszy. Lubię jak mnie stałka limituje, a jest lżejsza.
tak, bokeh 28/2.8 FF mi wystarczy (ale zawsze wieksza dziura do opcjonalnego użycia to plus, choć opinie o mydle w rogach przyjmuję)
nie, ostrość nie musi być na poziomie onanizowania się, ale jednak jakaś tak
ocena dystorsji tak, architektura też

Cel: fotografia niezbyt szybka, smakowana, jednak kierunek pro-jakościowy. Jakbym nie chciał jakości, mam telefon albo mniejsze aparaty.
Ale nie tak wolna, aby się pipkać z manualami (Ale mam dandeliona na Nikkory)