Chciałem edytować, ale już deadline minął. Obrobiłem trochę zdjęć z ZOO i wrażenia:

- w testach widziałem, że R6mk2 jest gorszy z wyciąganiem prześwietleń od Rki i to fakt. Też mam wrażenie, że R robił to nieco lepiej, ale też jest ciut lepiej z wyciąganiem z cieni. W ogóle mam wrażenie, że R i R6mk2 (więc możliwe, że i inne body z RF) za mocno prześwietlają zdjęcia, tj rejestrują za dużo białego. Spokojnie można robić zdjęcia na -1/3 EV lub niżej.

- ISO12800? Nie ma problemu! Przykład poniżej. Oczywiście jeśli nie ciągniemy nie wiadomo czego z cieni, tutaj cudów nie ma i nie będzie. W ogóle obrabiając to zdjęcie patrzę na końcu zawsze na ziarno w przybliżeniu 100%. Patrzę - jest ok. Spoglądam na exif a tam 12800 . Myślałem, że z 3200.



- wracając jeszcze do obróbki zdjęć, to niewiele tu trzeba robić, bo kolory są zdeeeeecydowanie fajniejsze niż w R, tj są bardziej naturalne, bliżej tego, co rejestruje oko. Rka ma tendencję do "ocieplania" zdjęć, ale też odnosiłem wrażenie, że nie jest w tym konsekwetny, tj czasami oddawał barwy poprawnie. W R6km2 na razie tego nie zauważam i widzę konsekwencję.

- 24 vs 30 mpix - widzę, że nieco mniej muszę przycinać i Rka miała tu przewagę, ale... AF jest tak dopracowany, że podczas robienia zdjęć mogę bawić się w kadrowanie na żywo, niż w R. W R zazwyczaj miałem ustawiony punkt centralny i zazwyczaj trzymałem obiekt na środku (jak obiekt był w miarę ruchliwy i wiedziałem, że nie mam czasu za dużo, bo może zwierz uciec np), a później kadrowałem w PS (30mpix na to pozwalało, że spokojnie mogliśmy ciąć niemal dowoli). Tutaj AF jest tak dopracowany, że "łapię" oko zwierza i już nie patrzę na to, czy AF trzyma to oko, czy nie, tylko mogę spojrzeć na obramowanie zdjęcia, tło itp, aby sobie coś inaczej pokadrować.