Najlepszym sposobem to robienie w cieniu- szukam za wczasu takiego skrawka gdzie bede mial w razie czego cien.
Jezeli juz jest to koniecznosc. To tylko lampa na wprost na -2, przy pomiarze punktowym i ekspozycji dobranej manualnie. Czasem jak jest ktos chetny to posilkuje sie blenda - biala -(srebrne za bardzo po oczach rażą).
Robie na negatywach (Reala 100) - i dlatego problem przepalen nie istnieje. Nigdy nic sie nie straci w sukni nawet jak wyjdzie +2EV, a w cieniach sa szczegoly - zamiast wyciaganego szumu.
Z tego wzgledu takie zdjecia duzo latwiej robi sie na negatywach i nie trzeba nerwowo zerkac czy sie zmiescilo wszystko po prawej stronie wykresu.
Mam nadzieje ze jeszcze kilka lat i dopracuja matryce to takiego stopnia ze jasne punkty nie beda zmora cyfrowej fotografii. Skoro w okularach sa filtry fotochromy moze kiedys znajda sie one w tych mikrosoczewkach na matrycy.
(korpus + kit-zoom + krótki tele-zoom + flesz) + (korpus + szeroki-zoom + kit-zoom) + (statyw + monopod) + (błyskograty 2x0.5KW + pudełka + antenki) + (plecak + torby: duża i mała) + 28Gb CF + laptok
=> www.MysiaPercTeam.tk | www.Kanu.pl | Fotografia ślubna | Zdjęcia ślubne | Blog (niekoniecznie) ślubny
Cieszę się, że taki wątek istnieje. Dostałam propozycję pracy dla agencji modelek i zauważono niedobór światła na moich portretach...Używam blendy okrągłej 106.7 cm, ale to nadal za mało:-( Chyba dokupię drugą i zmuszę makijażystkę do trzymania...Też cierpię na niedobór pomocników.
Mam cuś takiego, a potrzebuję jaśniej.....
Nieważne, jaki sprzęt posiadasz. Ważne, jak go potrafisz wykorzystać.
To było słońce odbite blendą.
Na pewno podniosła:-)