
Zamieszczone przez
atsf
Gdybym ja zdjęć nie robił, to może bym i takie gadanie uznał, ale je robię, i to praktycznie zawsze teleobiektywem w trybie servo AF, więc obserwuję, jak obiektyw, nawet na statycznym motywie, nieustannie szuka ostrości, i w serii mam zarówno zdjęcia z bezbłędnie ustawioną ostrością, jak i zogniskowane zbyt blisko, oraz zbyt daleko. Wchodzi tu także problem z bezwładnością układu napędu obiektywu. Gdy obiektyw szuka ostrości, to silnik kręci bardzo szybko i się nie zatrzyma natychmiast, gdy czujniki znajdą maksimum kontrastu lub zgodności fazy- on przez to przeleci, musi zwolnić, i się trochę cofnąć. Trwa to tak krótko, że może być organoleptycznie niezauważalne. Ilość błędów w ustawieniu ostrości nawet z topowym obiektywem EF 100-400L II i topowym korpusem C 7D II jest na tyle wysoka, że bajanie, iż obiektyw "wie" jak się ma nastawić nie ma pokrycia w faktach, bo trudno mi uznać, że obiektyw "wiedział, że nastawia się dobrze", skoro w wyniku wychodzi źle zogniskowany obraz.