Mamy niewielką możliwość robienia wycinków z kadrów, aby pozostało zdjęcie o sensownej wielkości, np. pocztówka 1800 x 1200 p, a to ogranicza nas do przycinania kadrów co najwyżej w stosunku 1:3, więc np. z kadru zrobionego przy f=24 mm można wyciąć obszar odpowiadający kątowi widzenia obiektywu ca 70 mm i nie będzie się on różnił pod względem kompresji planów od całego kadru lub zdjęcia zrobionego obiektywem 70 mm, bo odległość przedmiotowa zostaje ta sama, i to pokazał @mirror. De facto w tym przykładzie zawiera się clou tego, co różni format FF od APS-C.
Natomiast to, co pokazał @candar jest niczym innym, jak różnicami w skali odwzorowania planów, a skala odwzorowania to jest odległość podzielona przez ogniskową. Jeżeli odległość pomiędzy obiektem 1 i 2 podzielimy przez ogniskową, to w oczywisty sposób zmieści się tam więcej ogniskowych krótszych, niż dłuższych, a tym samym różnica w skali odwzorowania obiektów 1 i 2 będzie mniejsza dla obiektywu dłuższego, a to daje właśnie tą kompresję. Tyle, że właśnie muszą być kolejne plany, aby taki efekt wystąpił, i muszą być zlokalizowane w kadrze zarówno blisko, jak i daleko, a ponadto dla każdej ogniskowej trzeba zmienić odległość przedmiotową, więc nie są to takie same warunki, jak w przykładzie pokazanym przez @mirror.