Było to wielokrotnie wyjaśniane na CB i przeze mnie, i przez innych, a Ty dalej piszesz kocopoły
Ten sam obiektyw przy tej samej przesłonie i odległości przedmiotowej da tę samą GO na FF i na APS-C, ALE NIE OBEJMIE TEGO SAMEGO OBRAZU.
Aby objąć ten sam kadr, to albo z FF trzeba podejść BLIŻEJ, niż z APS-C, albo z APS-C trzeba odejść DALEJ, niż z FF, a zmiana odległości przedmiotowej pociąga za sobą zmianę GO, więc obiektyw na APS-C z większej odległości zachowuje się pod względem SKALI ODWZOROWANIA W KADRZE tak samo, jak ten sam obiektyw na FF z mniejszej odległości, ALE GO jest adekwatna do przeliczeniowej przesłony wynikającej ze stosunku rozmiarów klatek obrazowych, czyli z tzw. cropa. Jeżeli zamiast nóg zastosuje się optykę o stosownie mniejszej lub większej ogniskowej, to nie nastąpi zmiana perspektywy, czyli np. obiektyw 1,8/50 na APS-C zachowa się pod względem GO i perspektywy jak obiektyw 2,9/80 na FF. I dlatego nie można pierniczyć, że przesłona nie ulega zmianie, bo ona ulega zmianie, ale relatywnej i dotyczącej wyłącznie GO, a nie ilości światła przepuszczanego do jednostki powierzchni matrycy. Koniec, kropka!
--- Kolejny post ---
Generalnie nie uczestniczę w dysputach na temat każdej dostępnej, lub niedostępnej, optyki w jakimś tam systemie, bo z racji moich wąskich zainteresowań uschłą nacią mi wisi, co kto ma do zaoferowania poniżej 400 mm do APS-C![]()
Osiąganie wysokich jasności i płytkich GO w APS-C sobie odpuściłem, bo nic- póki co- nie przebija nawet 1,8/50 z FF, że nie wspomnę o dłuższych ogniskowych, a do FF nie chcę krótkich obiektywów o gabarytach makutry i masie kowadła. Jestem szczęśliwym posiadaczem EF 3,5-4,5/28-70 mm II i pomimo jego dość kiepskiego bokeh generalnie mi on wystarcza. Więc przy takich tematach to ja się nie podniecam, tylko żrę czipsy![]()