Cytat Zamieszczone przez bakulik Zobacz posta
Nie rozumiem tego zdania.

Obiektywy szerokokątne do aparatów dalmierzowych miały (i wciąż mają) soczewki „wchodzące” do wnętrza korpusu.

Kliknij obrazek, aby uzyskać większą wersję

Nazwa:	LUX_0972-940x730.jpg
Wyświetleń:	76
Rozmiar:	119,7 KB
ID:	8950

W przypadku lustrzanek nie było to możliwe z wiadomych powodów i stąd konieczność stosowania układów retrofocus. Skrócony rejestr bezlusterkowców znów pozwala na przysunięcie obiektywu do matrycy, więc te dodatkowe soczewki nie są już potrzebne.
Od kilku lat mam EOS R ale żadnego szkla RF, za to polubiłem fotografię manualnymi szkłami VM (Leica M bagnet), tu jest dopiero sens i zabawa z bezlustrem: VM 21/3.5II, VM 28/2.0II, VM 35/1.4II to nowoczesne szkła do cyfry wielkości śliwki. Są może lepsze matryce/korpusy do szkieł M-mount, niż średnio udana matryca w EOS R (od 5DIV), ale mam dużo szkieł EF i dlatego zostaję w systemie Canon. Z testów które robiłem to R5 dużo lepiej pracuje ze szkłami dalmierzowymi Leica M (mount) - matryca/mikrosoczewki nowy wzór a nie przeszczep od DSLR jak w RP, R, R6. Ostatnie wyjazdy wakacyjne to EOS R i 4 małe szkła VM 21/3.5II, 35/1.4, 50/1.2, 90/2.8(nikon F mocowanie) i na jakieś okazje sportowe/ptakowe teleobiektyw EF 200/2.8II z 1,4x i 2,0x. No i właśnie system EOS RF to taka hybryda super do manuali (dobry wizjer, focus peaking) a jak trzeba to i super AF ze śledzeniem. Mi jakoś nie brakuje szkieł z mocowaniem RF, bo są EF i wg mnie adapter niczego nie zmienia, bo i tak szkła RF są duże.