Cytat Zamieszczone przez jan pawlak Zobacz posta
By uścislić odseparujmy ograniczenia metody utrwalania od tego to co tworzy/utrwala się specjalnie poto by wpływać na emocje, efekty artystyczne

Pierwsze zapisy dźwięku to technologia czarnej płyty, wyniki dalekie od rejestrowanych przez ucho i dodawała charakterystyczny dźwięk "igły".
Wyparta została przez technologię taśmy, dźwięk igły zniknął, pojawił sie szum taśmy, efekt zapisu bliższy rejestrowanego przez ucho.
I teraz technologia cyfrowa, nie ma "igły", nie ma szumu taśmy, efekt bardzo bliski temu co słyszymy uchem "w naturze"
Wygłaszając taką opinię nie chciałbym być w zasięgu audiofila, który ma pod ręką coś ciężkiego Totalny high end w audio to właśnie płyty winylowe i wzmacniacze lampowe, a nie CD i przetworniki cyfrowo-analogowe. Popierniczyła Ci się wygoda użytkowania z wiernością odsłuchu i tak samo w fotografii idziesz w kierunku protetyki immanentnego kalectwa sprzętowego.

Póki co wątek dotyczy Samsunga S22 i w nim ta matematyczna proteza daje czasem dobre, ale w większości przypadków żałosne rezultaty, które- gdyby je porównać do sfery audio- nawet do pięt nie dorastają MP3 odtwarzanemu przez brzęczyk w smartfonie w zestawieniu z dźwiękiem z płyty analogowej odtwarzanym przez wzmacniacz lampowy i kolumny o gabarytach lodówki.

Żeby ta matematyczna proteza dała naprawdę dobre efekty, to sygnał na wejściu przetwornika musi być bardzo dobrej jakości, co jest jeszcze do ogarnięcia w audio, ale nie jest do ogarnięcia w smartfonie. Dopiero zastosowanie fotografii obliczeniowej w normalnym aparacie cyfrowym ma szanse dać fajne rezultaty i daje, jak np. pixel shift, gdy finalnie otrzymuje się obrazy o wielkiej rozdzielczości zawierającymi informację, a nie pliki sztucznie napompowane pikselami nie niosącymi żadnej informacji.